Autor – specjalista w dziedzinie psychologii klinicznej – stworzył historię ciekawą. Bóg odwiedza psychiatrę...cierpi, bo zło wymyka się spod kontroli, a ludzie nie chcą być dobrzy. Richard ze strachem odkrywa, że Gabriel-Bóg nie jest wszechmocny.
"-Ludzie myślą, że jestem doskonały. Że jestem wszystkowiedzącym, mądrym stwórcą świata, który może zrobić wszystko, co zechcą.
-A to nieprawda?
-To nie ja, Richardzie, ale obcy mi wizerunek. Tak chcę mnie postrzegać ludzie."
To jednak z najbardziej dziwnych i tajemniczych książek jakie czytałam. Bo jak to? Bóg przychodzi do psychiatry?
Książkę otrzymałam przypadkowo, ale jestem niezmiernie wdzięczna za możliwość jej przeczytania.
Bardzo spodobała mi się , może dlatego, że podkreśla to, że w życiu nie ma przypadków a wszystko dzieje się po coś.
Teraz mam ciągłe wrażenie, że Bóg chodzi ulicami...POLECAM
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz