Po pierwszym dniu bycia gdzieś nasuwa mi się wiersz Tetmajera..."Nie wierzę w nic, nie pragnę niczego na świecie,
Wstręt mam do wszystkich czynów, drwię z wszelkich zapałów:
Posągi moich marzeń strącam z piedestałów
I zdruzgotane rzucam w niepamięci śmiecie..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz